Co mogę powiedzieć po pół roku spędzonym w Afryce?
To, że nie czuję tych sześciu miesięcy. Czuję jakbym była
tu wiele lat. Jakby moja przyszłość była tylko odległym wspomnieniem. Jakbym
nigdy nie miała stąd wyjeżdżać.
To nie mój kraj, nie moja kultura, nie moje zwyczaje, nie
mój język. Łatwo oceniać coś co nie jest moje. Jeszcze łatwiej to krytykować i
porównywać.
Mogę powiedzieć, że Polska jest bogatsza od Zambii. Że
gospodarka jest lepiej rozwinięta. Że ludzie zarabiają więcej i są o wiele
bardziej wykształceni. Mogę powiedzieć że Polske przecinają tory kolejowy, a w
Zambii jest jednak linia. Że w Polsce nawet w małym mieście znajdę 5
supermarketów, a w Zambii znajdę jeden na całą prowincję, która jest wielkości
Polski. Mogę powiedzieć, że polskie dzieci mają własne pokoje zapchane
zabawkami, a dzieci w Zambii nie mają nawet własnych butów. Mogę powiedzieć, że
na jednego Polaka przypadają dwa samochody, a wsród tysiąca lufubiańczyków jest
jeden samochód.
Ale czy mogę powiedzieć, że w Polsce jest lepiej?
Czy mogę powiedzieć, że w Zambii jest lepiej?
Moim największym doświadczeniem i odkryciem w Zambii jest
Bóg. Znam Go od zawsze i od zawsze w Niego wierzę, ale dopiero tutaj Go
naprawdę doświadczam.
Mówi się, że najlepszych przyjaciół poznaje się w biedzie.
Bóg jest moim przyjacielem, a ja teraz jestem w biedzie. Jeśli bieda pomaga
odkryć nam najlepszego przyjaciela, to znaczy, że w biedzie nie ma nic złego.
Wręcz przeciwnie. Biedy nas wzbogaca. Odkrywa prawdziwe wartości.
Moją biedą jest tęsknota. Gdy budzę się rano i nie wiem
gdzie jestem, bo w nocy śniłam o Polsce.
Moja bieda to bezradność, gdy tyle chciałabym zrobić, a
mogę tak niewiele.
Moją biedą jest zwykłe ubóstwo życia. Skromność domu i
posiłków, stałość miejsca, ubóstwo rozrywek.
Mogłabym powiedzieć, że to moje najuboższe pół roku z
życia, ale wtedy okłamałabym Was i siebie. Bo tak naprawdę nigdy wcześniej tyle
nie doświadczyłam. Nie byłam odbiciem tylu emocji, tylu radości, tylu
rozczarowań, takiego zachwytu i takiej obojętności.
Czy można być ubogim, gdy doświadcza się Boga? Skoro On
jest najważniejszy, to znaczy że ma się to co jest najważniejsze. 'Ostatni będą
pierwszymi' - a więc ubodzy stają się bogaci.
Matka Terasa powiedziała 'Nie chodzi o to, żeby robić
wielkie rzeczy, lecz małe z wielką miłością". Usłyszałam to zdanie
dawno temu, a dopiero tu zrozumiałam jego sens.
Praca jest bardzo trudna do wartościowania. Człowiek czuje
prace, gdy pot ścieka z jego czoła. Gdy stoi przed nowoczesną szkołą, zbudowaną
za jego kadencji. Wartość pracy, a nawet kraju ocenia po tym, co widzi. Dobry
kraj to taki, w którym widzi się sieć autostrad. Gdzie każde miasto ma własne
lotnisko. W którym pełno jest centrum handlowych, uniwersytetów, kin, teatrów.
Ale czy te wszystkie rzeczy świadczą o wartości czyjejś pracy, czy kraju? Czy
możemy powiedzieć, że jakiś kraj jest gorszy, czy lepszy tylko po tym co
widzimy? Najpiękniejszych rzeczy nie widać gołym okiem. Oko ludzkie nie widzi
wytrwałości, poświęcenia, dobroci, a przede wszystkim miłości. Możemy budować
szkoły, lotniska, centra handlowe. Ale jeśli wykształcenie sprawia, że uważamy
się za mądrzejszych od Boga, to lepiej nie idźmy na studia. Jeśli centrum
handlowe sprawia, że w niedziele zamiast do kościoła idziemy na zakupy, to
lepiej żeby ich nie budowano. Jeśli bogactwo rodzi w nas pychę, chciwość i
egoizm to lepiej, żebyśmy wiedli skromne, ubogie życie.
Czy wartość człowieka wyznacza znajomość języków, mgr
przed nazwiskiem, ilość samochodów w jego garażu? Jestem przekonana, że nieporównywalnie
lepiej jest być biednym, analfabetą w niebie, niż bogatym, profesorem w piekle.
Pewien misjonarz żyjący w Zambii miał bardzo wymagającego
przełożonego. Mówił mu, że musi zrobić 'to', że musi zrobić 'tamto'.
Misjonarz powiedział - 'jedyne co muszę w życiu, to się
zbawić'.
Wykształcenie jest ważne, zdrowie jest ważne, praca jest
ważna, pieniądze są ważne. Ale to co naprawdę w życiu musimy robić to kochać.
Trzeba nam robić miłość.
Trzeba nam kochać ludzi.
Miłość jest najważniejszą wartością człowieka.
Najważniejszym celem.
Jedyną drogą do nieba.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz