03.09
Dzieci manipulują emocjami. Sylwia uśmiecha się i przynosi
mi ulgę jak świeża woda w skwarny dzień. Florence obraża się i kłuje mnie jak
szpilka w szyje, gdzie skóra jest najcieńsza.
John siedzi na piasku i podartym rękawem obciera łzy. Piłka
która przelatuje obok niego, wymazuje bolesne wspomnienie. John wstaje i
uradowany biegnie. Nie pamięta żeby przetrzeć ostatnią łzę, która spływa po
policzku.
Codziennie staram się nie wypaść z toru tej emocjonalnej
sinusoidy.
Kieruję gałki oczne na godzinę dwunastą, patrzę w niebo i
wzdycham głęboko, gdy Florence po raz siedemdziesiąty obraża się, że jest
druga, a nie pierwsza.
Ściskam zęby, gdy Johny wyrywa innym dzieciom pisak, bo ten
który trzyma już mu się znudził.
Przestaje kalkulować, gdy trzymam w ręku dziesięć kartek, a
dzieciaków jest dwudziestu trzech. Jedni piszą, inni patrzą.
Nie udaje pitagorasa, gdy chłopaki z dziewiątej klasy
proszą, żebym pomogła im w zadaniu z matematyki, a ja nie widziałam, takich figur
geometrycznych od pięciu lat.
Z piętnastki dzieci, piętnaście chce żeby opatrzeć im ranę.
Z siedemnastki dzieci, siedemnaście chce, żebym odprowadziła je do domu. Z
dwudziestki dzieci, dwadzieścia chce zanieść piłki do Oratorium, a piłek jest
cztery.
Słońce zachodzi, odprowadzam dzieci do domu. Słońce zaszło,
dzieci odprowadzają mnie do domu. Wieszają się na mnie jakbym była drzewem, a
one małpami. Rozglądam się za siebie i wypatruje Krzyśka, który obiecał
Maxwellowi pójść z nim do jego taty.
- Where is Chris?- mówię sama do siebie.
Florence chwyta mnie za rękę, kieruje kamienny wzrok w moją
twarz i grobowym głosem mówi: Chris is dead.
Wypadam z toru. Nie wiem czy ją zignorować, czy pochwalić za
pierwsze dobrze sklejone zdanie po angielsku.
Zamykamy z Krzyśkiem drzwi od Oratorium i idziemy na
wieczorną modlitwę. Żegnają nas głosy z drzewa, które rośnie pod bramą. Na
drzewie skaczą dzieci.
Ma Pani wyjątkowe pióro, piękne,oszczędne zdania, minimalizm, który wystarcza za sto słów. Perły rzucone w kosmos internetu.
OdpowiedzUsuńMógłbym pochłonąć wszystko, co napiszesz! Niesłychanie minimalistyczne i wciągające.
OdpowiedzUsuń