Budzik Krzysia strzela focha. Nie dzwoni. Krzysiek nie
wstaje.
Mszę celebruje ksiądz Czesiek, zanim Janek Bosko, nad
całością czuwa Trójca Święta.
Naprzeciwko siedzę ja. Przy tej śmietance obecnych – mały
szarak, który dostał msze świętą tylko dla siebie.
- Cóż za wyróżnienie Ilono, masz uszy, to słuchaj:
„…Wreszcie ziarno żyznej ziemi oznacza tych, którzy
wysłuchawszy słowa sercem szlachetnym i dobrym, zatrzymują je i wydają owoc
dzięki wytrwałości” Łk 8, 15.
WYRWAŁOŚĆ. Z ust x Cześka dosłownie pada słowo PERSEVERANCE.
Oratorium rośnie i potrzebuje składników mineralnych w
postaci piłek, boisk, książek, kredek, gier itp. Jeśli chcemy, żeby rozwijało
się zdrowo, musimy mu je zapewnić. Nie ma problemu. Co to jest kilka tysięcy
dolarów dla Pana Boga? Modlitwa, projekt, modlitwa, pieniądze na projekt,
modlitwa, wolontariusze, modlitwa, plan działania, modlitwa.
Oratorium dostało środki. Do Oratorium przyjechaliśmy z
Krzyśkiem, aby kierować jego rozwojem.
Czy pieniądze i opiekunowie z zapałem do pracy wystarczą,
żeby w przyszłości Oratorium było silne i zdrowe?
Nie, jeśli nie będą wytrwali.
Tak, jeśli będą wytrwali.
Przez tygodnie, a nawet miesiące przygotowujesz się do
wykonania zadania. Wspierają Cię bliscy, znajomi, obcy ludzie, Irena. Bóg
każdego dnia daje Ci znaki, żebyś tylko nie pomylił drogi. Wysługuje się Panią
doktor z Twojej uczelni; panem na trasie Bydgoszcz-Poznań, który zabiera Cię na
stopa; ojcem Dominikaninem, który pomaga Ci zebrać pieniądze; dziećmi z
podstawówki, które zbierają paczki; siostrą, którą spotykasz w punkcie
szczepień; a przede wszystkim wysługuje się dwoma księżmi z Korowodu 20 i
trzynastoma owcami.
Czas start. Wyruszasz. Upadasz. Wstajesz. Nie chce Ci się. Zbierasz
siły. Idziesz dalej. Wkurzasz się. Wątpisz. Ufasz. Znowu padasz. Znowu
wstajesz. Znowu nic z tego nie wychodzi. Znowu idziesz dalej… Standardowa
procedura każdego zadania. Nie ważne czy to trzecia poprawka egzaminu, czy drugi miesiąc poszukiwania pracy, czy jedenasta wizyta w siłowni, czy pies który już dawno powinien oduczyć się gryzienia butów, a nadal to robi.
Bez wytrwałości nie osiągniesz żadnego celu, praca nie da
żadnego owocu. Choćby Ci Bóg zesłał milion dolarów, armię dobrych wróżek i IQ
170.
Ilona na księdza!
OdpowiedzUsuńDzięki za te słowa !
OdpowiedzUsuńPozdrowienia z zimnych Szamotuł ;)
OdpowiedzUsuń