poniedziałek, 15 lipca 2013

MINELO 11 MIESIECY

To takie uczucie, które ssie żołądek jakby z głodu. Ściska za gardło, jakby było spuchnięte od wielogodzinnych krzyków. Głowa kręci się jak w kołowrotku i miesza zmysły tak, że trudno ogarnąć rzeczywistość. Każde bicie serce odbija się od klatki piersiowej i rośnie w kolejnej sekundzie. Staram się uwierzyć, ale nie mogę… i chyba nie chcę. Opuszczam Lufubu.

Mechanizm budzika zrywa mnie ze snu przed 5.00. Po dwugodzinnym śnie, jak zjawa ciągnę za sobą walizkę w stronę domu wspólnoty. Msza święta o 5.30 zaczyna się po polsku, czego nawet nie zauważam. Po 5 minutach wchodzą spóźnieni aspiranci i dalej celebrujemy po angielsku, czyli normalnie, już tak zwyczajnie.

Szybkie śniadanie, pakowanie, uściski. Zza bramy wychyla się Maxwell Bunda, za nim Stefania, Rohda, Christabel. Przytulam je mocno, jakbym chciała je wszystkie na raz wcisnąć do serca. Odjeżdżamy. Żegna nas słońce, które specjalnie dla nas wyskoczyło zza horyzontu. Maluje na czerwone wysokie palmy i słomiane dachy. Afrykański dziki wschód. Po drodze Felix, Synthia i łzy.

Jezus mówi dziś w ewangelii, że najważniejsze w naszym życiu jest miłować bliźniego.  „To czyń, a będziesz żył.” (Łk 10, 28-29).
Żyłam w Lufubu naprawdę. Żyłam w tym afrykańskim buszu, który bez książek i wykładów uniwersyteckich nauczył mnie jak żyć naprawdę.  Lufubu przez ostatnie 11 miesięcy było moim najlepszym psychologiem, uczyło zachowań społecznych, wyjaśniało kulturę i asymilowało do innego życia.

Jeśli czegoś dziś na świecie nie umiemy naprawdę, to kochać drugiego człowieka. Wiemy jak polecieć na księżyc, potrafimy dokonać przeszczepu narządów i rozmawiamy przez Internet z ludźmi z całego świata. A nie potrafimy z miłością traktować ludzi. Gdy zapytamy przeciętnego Zambijczyka, Polaka, Chińczyka, Meksykanina, jaki jest największy problem w ich kraju, z pewnością odpowiedzą, że bezrobocie, bieda, AIDS itp. Moim zdaniem brak miłości niszczy ten świat.
Brak miłości powoduje, że ludzie kłamią i kradną.
Brak miłości pozwala kobietą dokonywać aborcji.
Brak miłości pcha ludzi w alkoholizm, narkomanie, w pogoń za pieniędzmi.
Brak miłości zamyka nas w świecie własnego mieszkania, gdzie dbamy tylko o własne dobro.
To brak miłości niszczy ten świat. Powoduje, że ludzie nie żyją naprawdę.

Mamy wspaniałe autorytety życia. Dla mnie tym przykładem jest Janek Bosko, który poświecił swoje życie dla najuboższych chłopców, ponad sto lat temu. Człowiek który po swojej śmierci, dalej nawraca ludzkie drogi. Jan Bosko który nawrócił moją drogę i skierował ją do Zambii. To jest miłość. Miłość która dziś nas zachwyca, a która powinna być dla nas standardem. Przecież każdy z nas jest dzieckiem Boga, który jest miłością, który stworzył nas z miłości.

Ludzie emigrują z Polski do Wielkiej Brytanii, do Irlandii, do USA, do wielu bogatszych krajów na świecie. Po co? Szukają szczęścia. Szukają za pomocą większych zarobków, za pomocą kariery zawodowej, za pomocą wyższego standardu życia.
Rok temu wyjechałam do kraju z grupy tzw. Krajów trzeciego świata, do państwa biedniejszego, o zdecydowanie niższej jakości życia społecznego i socjalnego. Ten rok uczynił mnie szczęśliwszą.
Jak widać nie ma reguły. Wystarczy kierować się miłością – Bogiem.

Nie potrafię powiedzieć, jak zmienił mnie czas w Afryce. Myślę, że prościej będzie mi to zobaczyć w Polsce. Wiem jednak, że w końcu po 24 latach mojego życia, odkryłam znaczenie pierwszego bożego przykazania „Nie będziesz miał Bogów cudzych przede mną.”
 Jeśli coś w życiu naprawdę chcę zrobić, to żyć tak, żeby znaleźć się w niebie. Nie ważne gdzie, z kim i jak, byleby tylko z Bogiem.
Tylko z Nim żyję naprawdę.
Dziś mam kolejną, nową motywację, żeby robić w moim w życiu wszystko, byleby tylko się zbawić.
Z całego serca pragnę, spotkać się jeszcze raz z wszystkimi moimi dziećmi z Lufubu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz