sobota, 1 czerwca 2013

Dzieckiem być

Dziecka nie obchodzi kolor paznokci i równo wyprasowane mankiety w koszuli.
Dziecko może mieć czyste ręce, ale brudne też są niczego sobie.
Dziecko nie wygoni z piaskownicy murzyna, bo jest czarny, ani muzułmanina, bo czyta Koran.
Dziecko nie doszukuje się w każdej nieznajomej złodziejki, a w każdym nieznajomym pedofila.
Dziecko nie wypomni Ci, że miesiąc temu nazwałeś je głupim, a teraz Ci nie pomoże, bo Ty też mu nie pomogłeś.

Dziecko jest beztroskie, naiwne, niepamiętliwe, poddane i wesołe.

Dziecko nie myśli o portfelu, który jest pusty i nie planuje, co będzie robiło za 10 lat, a nawet, co będzie robiło dnia następnego. Dziecko nie mówi o świecie, że jest do dupy, nie ocenia które państwo jest lepsze i nie liczy ile jeszcze lat musi pracować, żeby zmienić samochód na nowszy.
Dorośli to robią.
Jeśli dziecko jest materialistą, ocenia, wyśmiewa się z innych, pamięta przewinienia i narzeka na świat, to dlatego że dorośli go tego uczą i zabierają mu radość.

Widok dziecka z Afryki, nie wzrusza dziecka z Polski.
To dorosły, który widzi murzynka z wydętym brzuchem i bosymi stopami, ledwo powstrzymuje się od łez. To my dorośli zakładamy dzieciom tabliczki z napisem – szczęśliwe, nieszczęśliwe.
Szczęśliwe to te które ma iPhona, komputer z monitorem większym od okna. To te które nie ma czasu na beztroskę, bo plan tygodnia pęka od lekcji języków obcych, nauki gry na instrumencie, basenu co sobote i wakacji pod palmami.

Moje dzieci nigdy nie dotykały klawiatury komputera. Nie miały w wieku 3 lat kosza zabawek edukacyjnych. Moje dzieci nie mają własnego pokoju, a często nawet własnego łóżka. Większość może poszczycić się kawałkiem podłogi. One nie jeżdżą z rodzicami do kina. Nie spędzają wakacji w basenie morza Śródziemnego. Nie wiedza jak smakuje pizza, nie próbowały nigdy czekolady.
Teraz pewnie większość z Was ma łzy w oczach. Wiecie dlaczego? Bo jesteście dorośli.
Tak bardzo uzależniamy swoje szczęście od rzeczy materialnych, że nie potrafimy wyobrazić sobie dziecka bez butów, bez komputera i bez słodyczy, które mogłoby być szczęśliwe.
Moje dzieci są szczęśliwe.
Większość z nich ma trudne życie. Podobnie jak trudne życie ma wiele dzieci w Polsce, w USA, w Chinach i w Szwecji. Ale ich trudność nie wynika z braku hamburgerów i kolekcji bajek Disneya.

To co czyni życie dziecka trudnym. to brak miłości.

Dziecku w Zambii brakuje miłości, kiedy rodzic za karę przykłada mu dłonie do rozgrzanego oleju.
Dziecku w Polsce brakuje miłości, kiedy rodzic pracuje „dla jego dobra”, a potem nie widzi go tygodniami.
Dziecku w Zambii brakuje miłości, kiedy mama ma już tyle dzieci, że nie pamięta, które ile ma lat.
Dziecku w Polsce brakuje miłości, kiedy rodzic codziennie pyta się o jego oceny, ale o samopoczucie to już nie bardzo.

Gdy się mścisz, rozpamiętujesz krzywdy, każdego dnia liczysz pieniądze, planujesz swoje życie na 3 lata w przód. Gdy uzależniasz poczucie własnej wartości od wyników w nauce, sukcesów zawodowych, od marki dżinsów, które nosisz, to nie jesteś jak dziecko.

„Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego” (Mt 18, 3).

Chcesz iść do nieba?





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz