sobota, 22 grudnia 2012

Serce jak stajnia


Jezus się rodzi, a moje serce jest jak stajnia.
Pełno w nim wyschniętej słomy, która kłuje Jezusa w skórę.
Pełno w nim gnoju, który śmierdzi Jezusowi koło nosa.
Pełno w nim średnio inteligentnych zwierząt, jak osły i cielaki.
Takie moje serce.
A Jezus mówi „Dajże mi, choć mały skrawek tego serca, a ja wypełnię je życiem.”
I Jezus się rodzi.
Pomiędzy tą suszą, gnojem i głupotą.
I jeszcze zaprasza gości.
Przychodzą pasterze, przychodzą królowie, przylatują anioły i cieszą się razem z Jezusem. Cieszą się pomiędzy tą suszą, gnojem i głupotą
Cieszą się, że znalazło się miejsce na nowe życie.
Bo gdy w stajni mieszka Jezus, to przysłania On suszę, gnój i głupotę.
Bo gdy w Twoim sercu mieszka Jezus, to przysłania Twoją suszę, Twój gnój i Twoją głupotę.
I zostaje radość.
Radość Bożego Narodzenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz