środa, 14 listopada 2012

MINĘŁY TRZY MIESIĄCE


Czas i Pieniądze.
Przynoszą szkody całym populacjom – to przyczyny wojen, zamachów, strajków.
Przynoszą szkody jednostkom – to przyczyny rozwodów, samobójstw, depresji.

Zegarki i banknoty.
Uniezależniają bardziej niż narkotyki. Mniej lub bardziej świadomie podporządkowujemy im całe nasze życie.
Nie potrafimy żyć bez zegarków, podobnie jak nie potrafimy żyć bez pieniędzy.

Poradzimy sobie bez rodzeństwa. Będziemy żyć nie posiadając przyjaciela. Opuści nas córka czy syn i nasze życie dalej będzie się toczyć.
Założymy protezę, gdy stracimy rękę. Nauczymy się czytać braillem, gdy stracimy wzrok i mówić językiem migowym, gdy stracimy słuch.

A co gdy zabraknie nam pieniędzy? Jak zrekompensujemy sobie brak pieniędzy? Czy są bardziej niezbędne niż przyjaciel, niż ręka, niż wzrok?

A Bóg mówi „ Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa niebieskiego”.

Pieniądze.
Sceny, z krajów trzeciego świata, które ogląda się z perspektywy wygodnego fotela w Polsce, rodzą poczucie współczucia. Wzruszają bądź odrażają. Oglądam te obrazy, na co dzień - nie zaskakują, nie smucą. To część Afryki. Widzę uśmiechy na twarzach Zambijczyków i wiem, że potrafią być szczęśliwi, jak w każdym innym miejscu na ziemi.

Bieda to nie brak pieniędzy. Bieda to stan umysłu.
Człowiek, który mieszka w lepiance, nie ma pieniędzy na dach z blachy.
Człowiek, który mieszka w domu z blaszanym dachem, nie ma pieniędzy na samochód.
Człowiek, który jeździ samochodem, nie ma pieniędzy żeby posłać syna na studia.
Człowiek, który posyła syna na studia, nie ma pieniędzy na wakacje…itp.
Człowiek nigdy nie ma pieniędzy.
Nowe potrzeby rodzą się jak grzyby po deszczu.
Biedny jest umysł, którego najbardziej cieszą pieniądze. Umysł, który ma tylko jedno pragnienie, który cały życie podporządkowuje temu by mieć pieniądze.
Wybiera kierunek studiów, nie ze względu na talenty, ale ze względu na pieniądze, które można później zarobić.
Pracuje i nie czuje satysfakcji z pracy, nie widzi żadnych innych jej plusów, po za wypłatą.
Ludzie w Zambii mają mniej pieniędzy, niż ludzie w Polsce czy w Kanadzie.
Częstotliwość uśmiechania się w Zambii, jest równa częstotliwości uśmiechania się w Polsce, w Kanadzie, w Ugandzie czy w Japonii.


Czas.
Czas jest bardzo trudny w obsłudze. Szczęśliwy człowiek, który wie jak się nim właściwie posługiwać. Który wypełnia wszystkie zadania, jakie na człowieczeństwo zesłał Bóg.
Człowiek ten używa czasu, żeby pracować, żeby się uczyć, żeby rozwijać swoje talenty, żeby odpoczywać, żeby się modlić. A w każdym zadaniu ma czas, żeby kochać.

Afryka ma czas tu i teraz. W języku Bemba „majlo” oznacza jutro i wczoraj. Bo liczy się tylko to, co jest teraz. Teraz Afryka leży. Ma dwa dni, żeby przeorać pole, ale kto by się martwił tym, co będzie za 2 dni? Ważne, że TERAZ Afryka leży i odpoczywa.

Europa prowadzi kalendarz. Zagląda do niego codziennie. Minione dni utopiły się w ilości atramentu. Kolejne dni mokną, nawet te o kilka tygodni w przód. Plany układają się jak domino. Poruszysz jednym spotkaniem i całodzienny plan runie.  

Felix o 12.00 zaczyna szkołę, a o 12.10 jeszcze stoi pod moimi drzwiami.
- Felix go to school! – zbieram się na stanowczy rozkaz.
- Ałeee! (nie) – odpowiada Felix równie stanowczo.
Felix wie, że jak słońce jest tak wysoko, że żeby na nie spojrzeć musi obrócić głowę o 90stopni, to trzeba iść do szkoły. Na słońce można tak patrzeć przez ponad godzinę, więc ma jeszcze dużo czasu.

Tomek spóźnia się na lekcję 10 minut. Za pierwszym razem nauczycielka przymyka oko. Za drugim razem upomina Tomka słownie. Za trzecim razem Tomek dostaje pisemna uwagę. Kolejne spóźnienia to obniżone zachowanie i skargi na wywiadówce.

O 10.00 jedziemy z Judy do Kazembe, żeby dostarczyć jajka. Dziesięć minut po 10.00 Judy siada na ławce i je mango. Dlaczego Judy je mango skoro jesteśmy spóźnione? Bo właśnie teraz ma na nie ochotę.

Kasia nie zdążyła zjeść śniadania, bo za późno wstała. Biegnie żeby zdążyć na tramwaj. Biegnie żeby zdążyć do pracy. W biegu nie da się zjeść śniadania. Oby udało jej się zjeść obiad, bo przecież ma na niego ochotę.

W Afryce odjazdu autobusu nie wyznacza godzina, ale pełny autobus. Miejsca wypełniają się w 15minut, albo w 115minut. Ważne żeby odjechał dziś. „Majlo” mnie nie interesuje. Odległość wyznaczają dni, które należy przebyć z punktu A do punktu B. Jeśli podróż zajmuje jeden dzień, to chociażbyś przejechał 400km, Afrykańczyk powie Ci, że to blisko. Jeśli podróż zajmuje dwa lub trzy dni, wtedy dopiero jest daleko. (Afrykańczyk powie, że Poznań leży pod Warszawą).

W Polsce spóźnia się autobus. W pierwszej minucie o chodnik nerwowo uderzają dwie pary stóp. W drugiej minucie uderza dziesięć par stóp. W piątej minucie, dwadzieścia par oczu spogląda na rozkład, żeby dokładnie wiedzieć ile wynosi opóźnienie. W kolejnych minutach przekleństwa przelatują z myśli do myśli. Niektórzy z czekających piszą smsy inni dzwonią, jeszcze inni łapią taksówkę. Atmosfera na przystanku jest jak wąż – napięta i groźna. Nie dotykaj, bo ugryzie.

Czas w Afryce i czas w Europie to dwie skrajności.
Afryka i Europa mają problem z używaniem czasu.

„Czas to pieniądz”. Biedny był człowiek, który jako pierwszy użył, tego zwrotu. Z pewnością nigdy nie miał wystarczająco czasu i pieniędzy.

Jak sprawiedliwy jest Bóg, że dał każdemu człowiekowi dzień, który trwa 24godziny. Nie ważne czy jesteś w Europie, czy w Afryce, czy w Ameryce Południowej - Twój dzień jest tak samo długi. Nie kupisz czasu!
Jak sprawiedliwy jest Bóg, że pozbawił człowieka, wiedzy co do dnia jego śmierci. Nie ważne czy jesteś bogaty czy biedny, czy jesteś wykształcony czy nie potrafisz czytać. Nie dowiesz się!

A dla każdego przyjdzie taki dzień, w którym czas i pieniądze przestaną mieć znaczenie.
Stanie wtedy przed Bogiem nagi. Rozbierze swoje życie ze swoich ubrań, ze swoich samochodów, ze swojego sprzętu elektronicznego. Zostawi ukończone szkoły, kursy i języki, których się nauczył.
Wtedy Bóg spojrzy na niego z miłością i nie zapyta go o stan jego konta czy wiedzy, tylko o stan jego serca.

Jak sprawiedliwy jest Bóg, który każdemu daje szanse, aby żyć i wypełniać swoje serce dobrem.

Życzę Ci, abyś miał, co powiedzieć Bogu, gdy zapyta. A zapyta na pewno. 

1 komentarz:

  1. cześć Ilona. Nie znamy się, ale chciałabym do Ciebie napisać.Czy mogłabyś odezwać się na maila nikainafrica@gmail.com? Jestem pierwszą salezjańską wolontariuszką, która pracowała w Lufubu prawie 10 lat temu :-)Bardzo chciałabym od Ciebie wyciągnąć parę informacji... może jest tam jeszcze ktoś kto mnie znał i pamięta ;-)) pozdrawiam cię gorąco. Dominika

    OdpowiedzUsuń